krajobrazy,  wschody i zachody

When the day gets up

PL: Miało być – Kiedy ranne wstają zorze, ale po angielsku wyszło – Kiedy zorznyki wstają wcześnie 🙂 he he
Nikt do mnie jeszcze nigdy tak nie mówił – Zorzynka. Fajnie, tylko mało męsko. Może Zorzyn. Jednak zostanę przy swoim imieniu 😉 A w kwestii tej fotografii… uwierzcie nic nie wskazywało, że wyjdzie takie ładne zdjęcie. Mgła, słaba widoczność, w oddali zarysy drzew…

Moja pasja do fotografii pojawiła się już w szkole podstawowej. Pierwszą kamerą była Smiena. Potem był Zenit 11 i pierwsze zdjęcia, na które zarobiłem pieniądze. Przed laty trzeba było dużo wysiłku, aby robić zdjęcia, bo mała fotograficzna ciemnia znajdowała się w łazience, a zdjęcia można było robić w nocy, gdy inni spali. Dziś fotografia nie wymaga tyle wysiłku, chyba że trzeba wstać w lecie po 3 nad ranem, aby iść na wschód słońca :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *