MÓJ BLOG 70 KOSZÓW
A dzisiaj to powinno być o św. Mikołaju, według niektórych największym dobroczyńcy w historii ludzkości i jego prezentach…
a będzie o największym dobroczyńcy w historii człowieka i jego największym prezencie….
Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają, co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby ktoś nie zasłabł w drodze».
I uczynił wielki cud.
Wziął siedem chlebów i ryby i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów. Mt 15
Jeszcze raz powoli – 7 chlebów, tysiące najedzonych słuchaczy i 7 pełnych koszów ułomków po chlebie. Wielki cud. I jak wiemy z innego miejsca Ewangelii Jezus po tym wielkim cudzie mógł zostać królem… ale się nie zdecydował, bo ON miał w planie JESZCZE większy cud, także związany z chlebem.
Tak dobrze myślisz chodzi o EUCHARYSTIĘ – największy z cudów…
a co na to nasz Prorok Izajasz?
Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Iz 25, 6-7
Izajasz mówi, że TY – tak TY, masz zaproszenie na tę ucztę z Bogiem. A spożywanie CHLEBA Z NIEBA ma Ci ułatwić trafienie na tę wieczną biesiadę. Nawet dzisiejszy psalm o tym śpiewa:
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy. Ps 23
Pięknie, a na deser Księga Przysłów:
Tych sześć rzeczy w nienawiści ma Pan, a siedem budzi u Niego odrazę:
wyniosłe oczy, kłamliwy język, ręce, co krew niewinną wylały,
serce knujące złe plany, nogi, co biegną prędko do zbrodni,
świadek fałszywy, co kłamie, i ten, kto wznieca kłótnie wśród braci. Prz 6, 16-19
Zrób sobie prezent na świętego Mikołaja. Idź do spowiedzi i poczuj smak Chleba z Nieba
6 grudnia
Sławomir Mazur
Moja pasja do fotografii pojawiła się już w szkole podstawowej. Pierwszą kamerą była Smiena. Potem był Zenit 11 i pierwsze zdjęcia, na które zarobiłem pieniądze. Przed laty trzeba było dużo wysiłku, aby robić zdjęcia, bo mała fotograficzna ciemnia znajdowała się w łazience, a zdjęcia można było robić w nocy, gdy inni spali. Dziś fotografia nie wymaga tyle wysiłku, chyba że trzeba wstać w lecie po 3 nad ranem, aby iść na wschód słońca :)