Lamps in the fog
To był jeden z najdziwniejszych wschodów słońca na jakie pojechałem. Wcześnie rano udaliśmy się do Borkowa – kilka kilometrów od Kielc. Delikatnie mówiąc tego ranka niewiele było widać. Nie wiem właściwie dlaczego wyjąłem aparat, bo widok ściany mgły nie zachęca do robienia zdjęć. Po jakimś czasie w oddali zaczęły majaczyć latarnie. Jakieś kontury na których ciężko było ustawić ostrość obiektywu. Coś tam pstryknąłem, by nie było, że niepotrzebnie zarwana noc… Oczywiście jak to często bywa zdjęcia wylądowały gdzieś na dysku, gdzie gromadzę wszystkie fotografie. Po jakimś czasie, przypadkiem i bez entuzjazmu wywołałem te – nieudane fotografie … to koniec tej historii tak powstały – Lampy we mgle …. cdn
Sławomir Mazur
Moja pasja do fotografii pojawiła się już w szkole podstawowej. Pierwszą kamerą była Smiena. Potem był Zenit 11 i pierwsze zdjęcia, na które zarobiłem pieniądze. Przed laty trzeba było dużo wysiłku, aby robić zdjęcia, bo mała fotograficzna ciemnia znajdowała się w łazience, a zdjęcia można było robić w nocy, gdy inni spali. Dziś fotografia nie wymaga tyle wysiłku, chyba że trzeba wstać w lecie po 3 nad ranem, aby iść na wschód słońca :)